HAWAJE
06:12
CHICAGO
10:12
SANTIAGO
13:12
DUBLIN
16:12
KRAKÓW
17:12
BANGKOK
23:12
MELBOURNE
03:12
Ogłoszenie niepłatne ustawodawcy Serwis wykorzystuje ciasteczka (cookies) w celu: utrzymania sesji zalogowanego Użytkownika, gromadzenia informacji zwiazanych z korzystaniem z serwisu, ułatwienia Użytkownikom korzystania z niego, dopasowania tresci wyswietlanych Użytkownikowi oraz tworzenia statystyk ogladalnoœci czy efektywnoœci publikowanych reklam. Użytkownik ma możliwoœć skonfigurowania ustawień cookies za pomocš ustawień swojej przeglšdarki internetowej. Użytkownik wyraża zgodę na używanie i wykorzystywanie cookies oraz ma możliwoœć wyłaczenia cookies za pomoca ustawień swojej przegladarki internetowej. /// Dowiedz się więcej
 
Mapy: | Afryka | Ameryka Pd. | Ameryka Pn. | Antarktyda | Australia | Azja | Europa | Polska
  ŚwiatPodróży.pl » Królewski Flis » FLIS 1: Królewski Regatowy Flis na Wiśle
FLIS 1: Królewski Regatowy Flis na Wiśle



Okres rozkwitu miała Wisła w pierwszej połowie XVII wieku, kiedy rzeka obsługiwała lwią część handlu zagranicznego Rzeczpospolitej a stosunek eksportu do importu w Gdańsku w przeliczeniu na twardy pieniądz wynosił jak 5:1. Samego zboża spławiano 250000 korcy rocznie. Eksport Gdańska w 1641 roku zamknął się sumą 27 674 307 groszy pruskich, z czego 73,3 % stanowiło zboże. Póki istniał handel na Wiśle, Polska była potęgą. Kiedy na skutek wojen Polska nie była w stanie dostarczyć Wisłą zboża, potęga Jej się chwiała. Po upadku Rzeczpospolitej i podziale Wisły na 3 części, rzeka przestała mieć strategiczne znaczenie handlowe. Gorzko brzmią słowa flisaka płynącego w 1877 roku:

"Mój Boże – rzecze stary Korson Franciszek z Siedliszowic, chłopina prosty, analfabeta – jaka ta Polska była ogromna?
Jedziesz za Kraków, pedają, że tu Polska, jedziesz dalej na Wołonie do Telatyna, pedają, że to Polska, jedziesz za Bug, także Polska. Tyleśwa do Warszawy płynęli, też Polska, tu już dale płyniemy „pod trzecim królem”, pedają, że jeszcze nie koniec. Ej, co też te psiekrwie panowie porobili, że za durniczkę ten kraj zaprzedali, teraz oni skapsonieli i dziadują nie lada i my, jak dziady musimy się tułać za chlebaskiem, i niby my w Polsce, a trza paśportów i diabli wiedzą czego, a prócz tego w Polsce człek się po naszemu dopytać nie może, bo się z tobą nikt po ludzku nie rozmówi (...) A gdyby tu były polskie rząda toćby musiało być duśnie wszystko unacy".



Nie poprawiały również warunków handlu celne utrudnienia żeglugi, które były spowodowane polityką państw, których stolice nie znajdowały się nad Wisłą. Pozostał lokalny handel na Wiśle.

Charakter drogi wodnej był jednak przez samych Polaków doceniany, o czym świadczy np. fakt, że pierwszy statek parowy na Wiśle zwodowany w na ziemiach polskich został zbudowany przez centralną instytucję finansową Królestwa Polskiego - Bank Polski w Warsztatach Mechanicznych tegoż Banku (Warszawa 1849). Pomimo problemów celnych w XIX wieku Wisła żyła. W 1836 roku w Krakowie było zarejestrowanych 600 statków i 2500 flisaków (ludność Republiki Krakowskiej zamykała się liczbą 36000). W 1847 roku Wisłą przez Królestwo spłynęło samych tratew 2040 a galarów 1241, przewożąc "węgla kamiennego, cebuli, orzechów 61400 korców, towarów kolonialnych 203615 cetnarów, śledzi syropu i terpentyny 98141 beczek, klepek, bali, jaj 32669 kóp, drzewa, cegły 144367 sztuk". W tym samym roku przemyt na Wiśle w okolicach Krakowa szacowany był przez Austriaków na 1000000 talarów (!!!). W 1893 pod Warszawą przepłynęło 12196 statków. Z Królestwa do Prus wpłynęło 1713 statków. Wartym odnotowania był fakt istnienia drogi węglowej z Mysłowic Przemszą, Wisłą do Krakowa i dalej.

Kiedy Polska odzyskała niepodległość generał Haller przed zaślubinami z morzem wydał odezwę do mieszkańców Pomorza. Pisał w niej „Przed Wami otwiera się epoka nowego życia i świetności nowego wieku złotego Zygmuntów i Batorych, kiedy to Wisła i nasze morze staną się znowu łącznikiem Polski z całym światem”. Trudno było trafniej ująć w słowa sukces nowego państwa i podkreślić szanse II Rzeczpospolitej.

W okresie międzywojennym żeglugę obsługiwały towarzystwa żeglugowe: Śląsko- Sandomierska spółka żeglowa działająca również na Przemszy, Polska Żegluga Rzeczna "Vistula" z Krakowa, bydgoskie "Lloyd bydgoski" i "Spółdzielnia Wisła", toruński "Lloyd". W Wolnym Mieście Gdańsku potęgą był armator Johanes Ick. Najmniejszy ruch towarowy panował od Oświęcimia do Krakowa (54000 ton) największy na trasie Tczew – Przegelina (537000 ton). To wszystko przy powstaniu nowej arterii komunikacyjnej, z której Polacy byli tak dumni, że często nazywali ją "Nową Wisłą". Była to linia kolejowa Śląsk – Gdynia. Powstanie "Nowej Wisły" było ogromnym sukcesem młodego Państwa, ale i końcem epoki przewozów masowych na Rzece. Wisła przekazała swą sukcesje w dobre ręce. Chyba ostatnim strategicznym transportem Wisłą było użycie galara do ewakuacji kolekcji bezcennych arrasów królewskich spod Wawelu od 3 września 1939 roku.

Można by powiedzieć, że Wisła oddała swój dług Zygmuntom, którzy przecież tak o Nią i królestwo dbali.

Środek transportu

Galar transportowy – łódź płaskodenna stanowiąca wierny wzór obowiązujący na Wiśle od XV wieku do końca wieku XIX (oraz kilka lat Wielkiego kryzysu lat 20-tych i 30-tych). Galar był podstawową jednostką pływającą oprócz tratwy. Ostatnim historycznie udokumentowanym użyciem galara jako strategicznego środka transportu był spływ arrasów królewskich spod Wawelu od 3 września 1939 roku (arrasy bezpiecznie wtedy, po długiej podróży, znalazły się w Ottawie).

Załoga

Retman z potwierdzonymi państwowo kwalifikacjami do żeglugi na Wiśle oraz co najmniej dwóch flisaków na jedną łódź. Oprócz załogi stałej – do 10 osób "pasażerów".

Źródło: informacja własna

<< wstecz 1 2 3 4 dalej >>


w Foto
Królewski Flis
WARTO ZOBACZYĆ

Włodawa: miasto pogranicza
NOWE WYSTAWY
PODRÓŻE

PE 7; Imperialne Cusco
kontakt | redakcja | reklama | współpraca | dla prasy | disclaimer
copyright (C) 2003-2013 ŚwiatPodróży.pl